Prawa mniejszości seksualnych w Polsce

20 grudnia, 2007 at 12:46 pm 12 Komentarzy

Dziś zamierzam przyjrzeć się prawom mniejszości w naszym pięknym kraju. Z mediów atakuje mnie lawina doniesień o dyskryminacji, o „problemie gejów”, o wszechobecnej nietolerancji. A jak jest naprawdę? Czy rację ma „zawodowy gej” Robert Biedroń, czy też może rację mają twórcy Redwatch’a? A może żaden z nich?

Na początek – zajrzyjmy do źródła prawa w Polsce – Konstytucji RP z 1997r.

 

Rozdział II, art. 32:

  1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.

  2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.

Oczywiście, przytaczając ten artykuł usłyszymy, że to martwy przepis, albo „fikcja”. Z tym, że uwaga – przepis NIE JEST martwy, jeżeli można się na niego powołać przed sądem. A Konstytucja jest najwyższym źródłem prawa w RP i zawsze można się na nią powołać.

 

I jeszcze:

Art. 48.
  1. Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania.

  2. Ograniczenie lub pozbawienie praw rodzicielskich może nastąpić tylko w przypadkach określonych w ustawie i tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu.

Czyli – jeżeli np. Rodzic uzna, że Homoseksualizm nie mieści się w jego światopoglądzie etycznym, to ma święte prawo przekazywać takie wartości dziecku – i zaden Biedroń nie może mu tego zakazywać.

Dalej:

Art. 51.
  1. Nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczących jego osoby.

Czyli – nie można u nas wprowadzić zakazu pracy gejów w żadnym zawodzie, gdyż – żaden gej NIE MUSI nikomu wspominać o swych upodobaniach – ba, moim zdaniem, nawet nie powinien tego robić, gdyż sprawy łóżkowe powinny pozostawać w sypialni.

Czyli – konstytucja chroni wszelkie prawa obywateli w sposób wystarczający. Teraz – przejdźmy do małżeństw.

Za wikipedią:

W polskim prawie małżeństwo definiuje się jako trwały, egalitarny związek mężczyzny i kobiety powstały z ich woli w sposób sformalizowany określony jako swoista dwustronna czynność prawna zbliżona do kategorii umów.

 

I nie widzę powodu by tę definicję zmieniać. Małżeństwo z samej definicji – powinno służyć zarówno tworzeniu rodziny jak i wychowywaniu potomstwa. Pary homoseksualne potomstwa mieć nie mogą. Tzn – oczywiście, jeżeli je mają, to nikt im nie zabroni go wychowywać według własnego uznania. A wszelkie ulgi podatkowe przewidziane są dla par przynajmniej teoretycznie reproduktywnych. Ja osobiście jestem przeciwny uprzywilejowaniu podatkowemu jakiejkolwiek grupy, tym niemniej jeżeli jakaś grupa zasługuje na uprzywilejowanie, to są nią właśnie małżeństwa – i to moim zdaniem, małżeństwa posiadające dzieci. Im więcej dzieci, tym większa powinna być dla nich ulga. Natomiast nie widzę przeszkód by osoby homoseksualne napisały prawne oświadczenia woli – upoważniające swoich partnerów do odwiedzin w szpitalach, dowiadywania się o stan zdrowia czy wizyt w urzędach. I naprawdę – nie potrzeba tu dodatkowej regulacji. A to, czego się różowi politycy domagają, to nic innego jak przywileje. A przywilejom dla mniejszości seksualnych tylko z tego powodu, że są mniejszościami jestem zdecydowanie przeciwny. Jaki sens ma dawanie przywilejów komuś, kto wyróżnia się tylko preferencjami łóżkowymi? Żaden.

 

A teraz odpowiedzmy sobie na pytanie pt. „Skąd w ogóle wziął się w dyskusji publicznej problem homoseksualizmu?”

Odpowiedź jest równie oczywista co często pomijana. Stworzyli go sami geje. Tzn nie ogólnie osoby homoseksualne tylko właśnie Geje, którzy orientacje seksualną przedzierzgnęli w orientację polityczną, a także i biznesową. Tak – organizacje gejowskie czerpią z socjalistycznej Brukseli całkiem niezłe granty na walkę z wyimaginowaną homofobią. Nie zdziwiłbym się wcale, gdyby wielu z gejowskich polityków, gdyż tak wypada ich nazwać było w rzeczywistości po prostu sprytnymi naciągaczami. W końcu wielkie pieniądze przyciągają. Ale wróćmy do meritum – skąd się wziął ten problem? Otóż – gdyby geje podobnie jak cała reszta społeczeństwa, zostawiali swoje życie erotyczne w sypialni, a na zewnątrz zakładali garnitur i szli do pracy nie byłoby ani ataku na nich ani też problemu homofobii. Nikt dziś nie atakuje fanów seksu w trójkątach, kwadratach, seksu oralnego, analnego, koprofilów czy też innych ludzi lubiących takie czy inne urozmaicenia. Ja, jako heteroseksualista nie urządzam parad miłości heteroseksualnej czy jakiejkolwiek innej, gdyż wychodzę z oczywistego założenia, że to, co lubię jest sprawą moją i mojej partnerki. A opowiadać o tym mogę, lecz nie muszę jedynie w gronie przyjaciół przy piwie – aczkolwiek przyznam, iż nie lubię się z własną seksualnością na prawo i lewo obnosić. Natomiast geje epatują tym na prawo i lewo – gdyż mają w tym korzyści! Politycy gejowscy zasłaniają się własną orientacją jak tarczą – i jednocześnie używają jej jako miecza. Każdy atak merytoryczny na geja jest aktem homofobii zgodnie z ich rozumowaniem – a gdy próbuje się podjąć dyskusje – wtedy oni stawiają się jasno na stanowisku „Jestem Gejem”. A zamiast tej walki wystarczyłoby nie organizować parad czy akcji billboardowych z napisem „PEDAŁ” krzyczącym z wysokości drugiego piętra. Wystarczyłoby trzymać, jak każdy normalny człowiek swoje upodobania dla siebie. Ale wtedy – wtedy za całą sprawą nie stałyby granty UE. Zresztą – gdyby nie stały, nikt nie tworzyłby żadnych kampanii przeciwko Homofobii, bo i po co?

 

Właśnie – Homofobia. Modne ostatnio słowo, wykreowane przez działaczy gejowskich, które oznacza coś zupełnie innego, niż wskazywałby na to źródłosłów. Otóż homofobia nie oznacza wcale panicznego lęku przed homoseksualistami, analogicznie do np. Arachnofobii, lecz ogólnie niezgadzanie się na poglądami polityków gejowskich. Więc homofobią nie będzie uciekanie w panice na widok dwóch trzymających się za rękę mężczyzn, lecz np. Podświadomie skrzywiona mina. Geje na swoim portalu, gaylife.pl stworzyli nawet listę homofobów w polityce. Swoją drogą – administracja Redwatcha za tropienie komunistów jest ścigana po całym świecie. Autorów tej listy nikt nie ściga. Przyznam – niektórych nazwisk się na tej liście spodziewałem, innych nie. A można na nią trafić za naprawdę dziwne „przewinienia”. Otwiera ją Roman Giertych, za „mowę nienawiści oraz inicjatywy legislacyjne przeciwko środowisku LGBT „. Cóż – trafił tam zgodnie z jego własnym światopoglądem, aczkolwiek znalazł się tam obok co najmniej dziwnych nazwisk.

Parę cytatów wraz z nazwiskami:

  1. Janusz KORWIN – MIKKE (UPR, Gdańsk)
    Za mowę nienawiści wobec środowiska LGBT

Hm – sprzeczne jest to z tym, co ostatnio JKM pisał, ale cóż…..

  1. Ryszard LEGUTKO (PiS, Kraków)
    Za ignorancję oraz przeciwdziałanie procesowi równouprawnienia osób LGBT

  1. Marek BOROWSKI (LiD, Warszawa I)
    Za chwiejną oraz oportunistyczną postawę wobec środowiska LGBT
    w szczególności podczas prac sejmowych nad ustawą o związkach partnerskich

    12. Włodzimierz CIMOSZEWICZ (LiD, Białystok)
    Za chwiejną postawę wobec środowiska LGBT;
    w szczególności za zablokowanie prac Sejmu nad ustawą o związkach partnerskich

    13. Donald TUSK (PO, Warszawa I)
    Za chwiejną postawę wobec środowiska LGBT
    w szczególności za sprzeciw wobec ustawy o związkach partnerskich

 

Skoro ci panowie są homofobami, to kto homofobem nie jest? I czym jest chwiejna postawa? Bo skoro trafia się tam za postawę chwiejną – to chyba każdy, nawet największy lewicowy liberał może tam trafić!

O i jeszcze kwiatek:

  1. Wojciech OLEJNICZAK (SLD, Łódź)
    Za ignorancję oraz chwiejną postawę wobec środowiska LGBT
    w szczególności za homofobiczną wypowiedź:
    Homoseksualiści nie zgłaszają potrzeb uznania swoich praw, więc nie ma o czym mówić”

 

Skoro ci otwarci i liberalni politycy tam trafiają to nie wiem, jaką postawę trzeba mieć, by tam nie trafić? Może trzeba samemu być gejem? Albo choć biseksualistą? No, ale wróćmy do meritum – Homofobia jest jak widać zjawiskiem wymyślonym jako narzędzie walki politycznej, przez polityków gejowskich i nie mającym odbicia w rzeczywistości. A każdy, kto w dyskusji wysunie argument homofobii – jest skrycie lub nie – politykiem. Nie Homoseksualistą, tylko politykiem gejowskim.

 

Tak tytułem podsumowania – nie czuję nienawiści wobec homoseksualistów, nie planuję tworzyć im obozów pracy ani ich eksterminować. A ten artykuł jest tylko próbą realistycznego spojrzenia na całą sprawę, wolnego od LPRowskiego ekstremizmu jak i czerwonej politpoprawności.

 

 

 

 

 

 

 


Creative Commons License

Ten
utwór jest dostępny na
licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 2.5 Polska.

Entry filed under: Bez kategorii, Społeczeństwo. Tags: .

Kosowo – uznać, czy nie?

12 Komentarzy Add your own

  • 1. kb  |  20 grudnia, 2007 o 2:08 pm

    Byłem pewien obaw po przeczytaniu tytułu, jednak poruszyłeś dokładnie istotę problemu, niemniej zajmując się właśnie tym tematem sam nagłaśniasz ten wyimaginowany problem stworzony przez samych gejów do realizacji celów daleko odbiegających od tych, które uwypukla się w stosowanej przez nich propagandzie.

  • 2. DeWu  |  20 grudnia, 2007 o 11:11 pm

    Brawa!

    Nie znam aspektu finansowego, o którym piszesz, ale cała reszta to strzał w samą dziesiątkę.
    Dodałbym, że nasze społeczeństwo z natury jest przeciw obnoszeniu się z własną seksualnością. Z podobnymi reakcjami spotkać się może każda para heteroseksualna, która zbyt mocno obnosi się cielesnymi stronami związku.

    Przyznam, że ja nie mam zupełnie nic do homoseksualistów, póki nie zaczyna być to dla mnie męczące. I nie ma w tym ani odrobiny dyskryminacji, bo gdyby stanął nade mną ktokolwiek inny i wciąż wrzeszczał mi nad uchem „jestem hetero, jestem hetero” jemu także powiedziałbym spadaj.

    W każdym bądź razie w moim przypadku awersja bierze się właśnie stąd, że na siłę ktoś chce mi opowiadać o własnych orientacjach seksualnych, które wcale mnie nie obchodzą.

  • 3. Grucha  |  21 grudnia, 2007 o 12:29 pm

    Sensownie. Pozdrowienia

  • 4. Super  |  22 grudnia, 2007 o 12:22 am

    Dobra fajnie pięknie! I? Bo ja kurwa żadnego moraó nie widzę… :*

  • 5. Zenko  |  23 grudnia, 2007 o 12:32 am

    Zgadzam sie z sensem artykulu, ale…
    Ostatnio bylem w Holandii – tam homo i hetero zyja wspolnie i nie ma z tym problemu, powiem wiecej – sa tam ludzie, ktorzy obnosza sie ze swoja seksualnoscia znacznie bardziej niz w PL i tez jest spoko.
    Wiec wydaje mi sie, ze zrodlo problemu nie lezy w pieniadzach z UE a w bardzo mlodej polskiej tolerancji (zniszczonej w PRL… bo w sredniowieczu bylismy bardzo tolerancyjni). Poprostu jest to dla naszego spoleczenstwa dosyc mlody problem (w sensie spolecznym).

  • 6. millo  |  23 grudnia, 2007 o 3:19 pm

    Z samym artykułem się zgadzam. Myślałem, że jestem na bierząco z problemem, ale dopiero teraz dowiedziałem się o tym „antypinkwatch”.
    Nie zgodzę się za to z poprzednim komentarzem Zenka. Wydaję mi się, że tolerancja w Polsce wynikała i dalej może wynikać właśnie dlatego, że nikt nie wtykał nosa w nie swoje sprawy, gdy tego nie chciał. A gdy chciał-to już trudno mieć za złe komuś coś, co nikomu nie szkodzi i z tym się nie obnosił.
    Może w Holandii jest z tym poprostu inaczej?

  • 7. randki internetowe  |  4 lipca, 2010 o 9:57 pm

    randki internetowe…

    Witam. Fajnego arta szczeliłeś. Bardzo miło się czytało. Oby więcej takich tekstów trafiałą ona tego bloga….

  • 8. fuck me  |  8 lipca, 2013 o 5:42 pm

    Its like you learn my mind! You seem to understand a
    lot approximately this, such as you wrote the ebook
    in it or something. I believe that you simply can do with a few
    p.c. to force the message house a little bit, but
    other than that, this is magnificent blog. A fantastic read.
    I’ll certainly be back.

  • 9. obrońca praw dziecka  |  3 września, 2013 o 3:49 pm

    I’d like to thank you for the efforts you have put
    in penning this site. I am hoping to check out the same high-grade content from you in the future as well.
    In fact, your creative writing abilities has inspired
    me to get my very own blog now ;)

  • 10. help with qualifications in resume  |  30 października, 2014 o 11:22 am

    help with qualifications in resume

    Prawa mniejszości seksualnych w Polsce | Blog Igiego

  • 11. solution machine a sous  |  11 listopada, 2014 o 4:10 pm

    solution machine a sous

    Prawa mniejszości seksualnych w Polsce | Blog Igiego

  • 12. randki w niemczech  |  29 listopada, 2015 o 7:23 pm

    Wow, that’s what I was exploring for, what a data!
    existing here at this blog, thanks admin of this site.

Dodaj komentarz

Trackback this post  |  Subscribe to the comments via RSS Feed


Kalendarz

Grudzień 2007
Pon W Śr Czw Pt S N
 12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31  

Most Recent Posts